Więc kilka recek, aby nie było, że nic nie robię:
-Głową w mur- książka Rafała W. Orkana który na jej potrzebę tworzy wspaniały ogromny świat. Język powieści jest trudny, ale zarazem wspaniały do czytania na głos. Chciałbym to dostać w wersji audio. Orkan co muszę zaznaczyć najprawdopodobniej jest walnięty w łeb, bowiem opisy oraz klimat miasta w którym dzieje się całość, to coś, czego urywki widziałem w Warhammer 40 000 czy Planescape Torment. Najbardziej przykuwają dialogi, które wypowiadane slangiem, który dla maniaka języka brzmi wręcz cudownie. Na początku podchodzi się do książki jak do zbiorku opowiadań, jednakże, po chwili można wyłapać pewne „motywiki”, które pozwalają na zrozumienie całości, jest to I tom cyklu, co jest ostatnio normą polskich powieści, ale nie jest to problem w tym przypadku, bo II tom, będzie najprawdopodobniej mega kozacki. Jedyny minus? Na początku się trochę gubiłem, Pan Autor chce nam pokazać całe miasto, przez co czytelnik jest równie zagubiony co pierwsza bohaterka( możliwie, że zamierzone?), opisy są tak czasami soczyste, że w połowie jednego zapominam o co właściwie chodzi. Ale to tylko na początku, potem wbija się w rytm i wszystko działa bardzo ładnie. Debiut roku dla mnie, będzie ciężko przebić. 9/10
Przerywnik randomowy : Czytam właśnie Zapiski na pudełku od zapałek U. Eco, mała książeczka, zabawna jak diabli, krótkie formy bardzo miłe.
Tamta strona świata Eugeniusz Dębski- Jest to pierwsza z serii sf-noir Pana Dębskiego, który działa już na naszej scenie ładnych parę lat. Powieść o Owenie Yeatsie to bardzo fajne czytadło. Lazłem z nią w łapie z roboty, rechocząc co jakiś czas. Bo jest to zabawna powieść, napisana fajnym językiem i wręcz utopiona w klimacie noir. Bohater jest archetypem detektywa, ale nie przeszkadza to, bo szybko wbijamy się w nastrój i lecimy z historią. Szybkie sprawne czytadło. 7/10
Powrót Przerywnika randomowego : Słucham właśnie Cuninlynunguisits fajne lekkie miłe, zajebiste bity.
Dziecię Boże Cormac Mchcarthy – tak koleś od „To nie jest kraj dla starych ludzi” książka o człowieku z lasu. Holi szit. Dołujące, mocne, prosto napisane. Krótkie zdania, które są tak proste, że aż dziwne, że tak poetyckie. Jak dochodzi się do sceny nekrofilii, to ręce odpadają. Książka zostawia czytelnika otępiałego, mocna rzecz, tylko dla twardych. 8/10
Zemsta Przerywnika randomowego – Pogrywam w Unreal Tornament 2004, całkiem spoko, zawsze lubiłem UT, bardziej niż Q3. Hm.
Błazen C. Moore – Książka LOL. Król Lear zrobiony z jajem i dużą ilością niesmacznych żartów, no i jest w tym „cholerny duch”, który rymuje jakieś pierdoły. Zabawna czarna książeczka, żarty od słownych po masturbacyjne i to z Szekspirem. hyhy. 7/10
Syn Przerywnika randomowego Z nowości muzycznych rzućcie okiem i uchem na „Slaves to Gravity” prosty rock z fajnym wokalem, nic wielkiego, ale w natłoku gównianych płyt, średniacha jest królem (or łatever).
Tyle póki co może potem coś jeszcze. Uważajcie na karłów w tramwajach.